Spółdzielcze kasy pewniejsze niż banki |

Spółdzielcze kasy pewniejsze niż banki

Klienci SKOK darzą je znacznie większą estymą niż to jest w bankach. Przegrywają one nawet z parabankami.
Pewny jak w banku? Nie dla wszystkich klientów banków są one synonimem pewności i bezpieczeństwa. Taki niezbyt optymistyczny wniosek płynie z badania” Zaufanie do wybranych instytucji sektora finansowego”, zleconego przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF), które objęło klientów banków, SKOK i parabanków. TNS Pentor odpytał tylko osoby, które w danej instytucji zdeponowały oszczędności.

Wyniki pokazują, jak poważną lekcję do odrobienia mają banki, a zarazem – jak świetnie ze swojego zadania wywiązały się SKOK-i. Chociaż banki niejako z definicji są instytucjami zaufania publicznego, to ufa im tylko 76 proc. klientów. W spółdzielczych kasach odsetek ten to aż 91 proc. Nawet para banki zgromadziły większy kapitał zaufania.

Tabliczka to za mało

Chociaż od kilku lat jak mantra powtarzane są zapewnienia o stabilności i bezpieczeństwie polskich banków, przekaz opornie trafia do społeczeństwa. Na pytanie, czy ankietowani zastanawiali się nad bezpieczeństwem swoich oszczędności, w przypadku twierdząco odpowiedziało aż 95 proc. Wśród klientów banków 71 proc. badanych, a w przypadku SKOK- 66 proc.

Zastanawiać się nad bezpieczeństwem oszczędności to jedno, a mieć wątpliwości , czy w razie problemów uda się je odzyskać, to drugie. Pod tym względem banki wypadają już gorzej od mniej uregulowanej konkurencji. Tylko 4 proc. klientów SKOK ma wątpliwości, czy w razie upadłości kasy odzyska powierzone jej pieniądze. Tak samo jest w parabankach. W przypadku banków aż 11 proc. deponentów spodziewa się, że w przypadku plajty nie odzyska pieniędzy, chociaż lokaty do równowartości 100 tys. EUR (czyli prawie wszystkie detaliczne w Polsce) objęte są gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG).

– Wydaje się, że tabliczka z informacją o gwarancjach BFG w każdym oddziale bankowym to za mało – komentuje Andrzej Jakubiak, przewodniczący KNF.

Nie tylko dla orłów

Ponad połowa (53 proc.) klientów banków na pytanie, co jest głównym zabezpieczeniem ich pieniędzy, wskazywała BFG. Klienci SKOK wymienili majątek instytucji (25 proc.) oraz troskę kas o dobre imię (21 proc).
– Wizerunkowo SKOK odnotowały w ostatnich latach duży sukces. Prawdopodobnie zaufanie w bankach nie odnosi się bezpośrednio do instytucji, lecz osób, z którymi współpracują klienci. Badania wskazują, że jakość obsługi w SKOK wydaje się lepsza – przyznaje dr Marcin Idzik z TNS Pentor.
Zupełnie niezrozumiałe są odpowiedzi klientów parabanków, którzy bezpieczeństwa upatrują w systemie prawa (chociaż żadne przepisy ich nie chronią, chyba że prawo upadłościowe), zasobach majątkowych firmy, której powierzyli pieniądze i kompetencjach zarządów.

– Banki muszą uświadomić klientom, jaka jest różnica między zabezpieczeniem depozytów w sektorze bankowym a ich ochroną w innych instytucjach – stwierdza Andrzej Jakubiak.

Potrzeby edukacyjne są znacznie większe. 68 proc. klientów parabanków wybrało je ze względu na wyższe oprocentowanie. W SKOK tym kryterium kierowało się 52 proc., a w bankach 47 proc. Nie ma nic złego w chęci osiągnięcia zysku. Problem w tym, że aż 61 proc. klientów SKOK przyznaje, że na oszczędzaniu i inwestowaniu zna się słabo albo wcale. W bankach jest tylko nieco lepiej. Odsetek ekonomicznych laików i amatorów wynosi 58 proc. Najlepszym przygotowaniem w tym zakresie chwalą się klienci parabanków, z których 53 proc. deklaruje, że posiada wiedzę niezbędną do inwestowania.

Eugeniusz Twaróg/Puls Biznesu

Designed By KSKOK | All Rights Reserved.