Spółdzielczość jest jedną z praktycznych form realizacji solidaryzmu społecznego, opartą na tych samych wartościach, które konstytuowały naszą kulturę i naznaczyły nasz dorobek cywilizacyjny. Nie tylko w Polsce, ale także w Europie – mówi w rozmowie z Mateuszem Kosińskim Rafał Matusiak, prezes Kasy Krajowej.
Tysol.pl: Panie Prezesie, pandemia w sposób potężny wpłynęła na świat. W czasie globalnego kryzysu okazało się, że koszula bliższa ciału – chociażby w kwestiach gospodarczych, okazało się, że wciąż kapitał ma narodowość, a wielką rolę odgrywa skrócenie łańcucha dostaw. Czy zmianę odczuły również SKOK-i? Czy pandemia stała się szansą dla spółdzielczości?
Rafał Matusiak, prezes Kasy Krajowej: Wszyscy mówią o tym, że świat po pandemii nie będzie już taki sam. Mało jest odważnych, którzy starają się odpowiedzieć na pytanie: no to właściwie jaki? To, że kapitał ma narodowość, politycy wiedzieli zawsze – choć czasami mówili inaczej, część ekonomistów podobnie, ale dla znacznej części mediów było to chwytliwe hasło, a dla opinii publicznej i przekonań wielu przeciętnych konsumentów to była prawda praktyczna: można było polecieć za kilkanaście złotych samolotem do Paryża, zapłacić za obiad kartą otrzymaną w oddziale swojego banku w Rzeszowie czy Skierniewicach i kupić sobie lokalną pamiątkę z napisem umieszczonym pod spodem: made in China. To działało we wszystkich kierunkach i na wszystkich płaszczyznach życia. To nie działa dziś. Wielu za tym tęskni. A jaki ta tęsknota, ale i obecny lockdown wywrą wpływ na życie ludzi za kilka lat? Dokładnie nie wiemy i nakładają się na to inne problemy, np. związane z ekologią (przykładowe podróże zwiększają znacznie emisję CO2), które większość ludzi, a nie tylko tzw. aktywistów, dostrzegła dopiero teraz. Ludzie związani ze SKOK-ami widzą problemy ochrony naszego naturalnego środowiska występujące najczęściej w ich lokalnych społecznościach. Trzeba szukać pomysłów na przeniesienie tych doświadczeń na poziom rządowy i międzynarodowy. My to robimy i to członkom Kas pokazujemy – nawet drobnymi działaniami. Wprowadziliśmy na przykład biodegradowalną kartę płatniczą i ten jej aspekt podkreślamy. Moim zdaniem dla naszego ekologicznego bezpieczeństwa najważniejsze są odnawialne źródła energii i walka z wszechobecnym plastikiem. Dlaczego plastik? Plastikowa „wyspa” śmieci na Pacyfiku jest 5 razy większa od Polski, a waga tych śmieci szacowana jest na ok. 100 mln ton! Negatywny wpływ mikroplastiku na nasze zdrowie jest ciągle badany, ale już teraz wiemy, że to poważny problem.
Pandemia dla spółdzielczych kas w Polsce, rozpatrywana z punktu widzenia jej przyszłych skutków, to między innymi także zastanowienie się dziś nad problem pogodzenia konieczności zachowania dystansu społecznego (czemu sprzyja także możliwość korzystania z usług SKOK-u za pomocą Internetu czy telefonu) z naturalną potrzebą bezpośrednich kontaktów między członkami spółdzielni. Mogę wyobrazić sobie bank, który nie ma „fizycznych” oddziałów i całą działalność przenosi w świat wirtualny. Całkowicie wirtualne SKOK-i są dla mnie trudne do wyobrażenia. Dla czasu już po „pandemicznych restrykcjach” ważne jest też pytanie o usuwanie ich gospodarczych skutków. Tu przypomnę, że SKOK-i to wyłącznie polski kapitał, na który składają się pieniądze spółdzielców. To instytucje finansowe, które nie mogą z istoty rzeczy być wykupione przez obcy kapitał, które zawsze pozostaną polskie. O roli i znaczeniu całej spółdzielczości dla naszej gospodarki nie możemy myśleć tylko w odniesieniu do pandemii. Spółdzielczość to nadal, moim zdaniem nie w pełni wykorzystana, jedna z największych, polskich szans na dynamiczny rozwój Polski.
Pandemia przyspieszyła również rozwój cyfryzacji. Czy również w SKOK-ach?
Tak, oczywiście. To z jednej strony było warunkiem koniecznym, na samym początku, rok temu, by funkcjonować w miarę normalnie, gdy było dużo niewiadomych. Musieliśmy nadal sprawnie obsługiwać naszych członków a także umożliwić im korzystanie z tego, co już mamy, w sposób dostosowany do sytuacji np. SKOK-i były jedną z pierwszych instytucji, które zwiększyły użytkownikom kart limity transakcji zbliżeniowych bez potrzeby podawania PIN. Pewne jest natomiast to, że świat będzie coraz bardziej zdigitalizowany, że ten proces będzie nadal przyspieszał i że ci, którzy chcą dalej działać, muszą to uwzględniać. To napędza i wzmacnia proces transformacji SKOK-ów, które – jak w popularnych zabawkach dziecięcych – muszą się zmieniać i ewoluować, ale w istocie rzeczy, w swym najgłębszym rdzeniu pozostawać takie same: samopomoc, solidarność i spółdzielczość.
Został Pan Prezes w 2020 r. przewodniczącym Rady Dyrektorów Światowej Rady Związków Kredytowych (WOCCU). Co to oznacza dla Kasy Krajowej w czasach pandemii?
Światowa Rada utworzyła swoją stronę internetową z wiadomościami dotyczącymi COVID-19 już w marcu ubiegłego roku i zapewniła w ten sposób, zrzeszonym w niej organizacjom z całego świata, ważne informacje i zalecenia dotyczące koronawirusa. Materiały na stronę są dostarczane zarówno przez WOCCU, jak i jej członków. To wyjątkowe forum wymiany doświadczeń. Kasie Krajowej i SKOK-om publikacje WOCCU bardzo pomogły na samym początku przeorganizować pracę. Powiem też nieskromnie, że polskie rozwiązania spotykają się w tym miejscu z bardzo dużym zainteresowaniem.
Światowa Rada powołała też Komitet reagowania na COVID-19 zajmujący się identyfikacją najlepszych praktyk i strategii, które spółdzielcze kasy na całym świecie mogłyby wykorzystać w odpowiedzi na pandemię. Komitet składa się z przedstawicieli WOCCU a także liderów regionalnych i krajowych stowarzyszeń unii kredytowych: Afryki, Azji, Karaibów… Pomagamy Kasom łagodzić zdrowotne i gospodarcze skutki kryzysu. Sądzę, że wyniki działań Komitetu mogą być też interesujące i inspirujące dla innych uczestników życia społecznego na wszystkich kontynentach.
Czy dostrzega Pan synergię między ideą solidaryzmu społecznego i spółdzielczości?
Więcej niż dostrzegam. Uważam, że są to idee komplementarne. I bez wchodzenia w definicje i szczegóły: spółdzielczość jest jedną z praktycznych form realizacji solidaryzmu społecznego, opartą na tych samych wartościach, które konstytuowały naszą kulturę i naznaczyły nasz dorobek cywilizacyjny. Nie tylko w Polsce, ale także w Europie. Paradoksem jest to, że spółdzielczość mocniej niż w Polsce zakorzeniona jest w społeczeństwach, które obecnie zdają się odchodzić od wartości chrześcijańskich i w szybkim tempie laicyzują się czy wręcz zaprzeczają swojemu dziedzictwu i korzeniom. W Polsce spółdzielczość traktowana jest z pewną nieufnością. Ale jestem optymistą, bo istnieją dowody na to, że nie jest to związane z cechami tzw. charakteru narodowego, jakie niektórzy nam przypisują: wybujałym indywidualizmem, niechęcią do wspólnego działania czy wręcz sobiepaństwem. Powstają różnego rodzaju organizacje, które nie mają nawet w nazwie wyrazu „spółdzielnia”, a oparte są na zasadach spółdzielczych, upowszechniają się różne idee i inicjatywy, których podstawą jest wspólne korzystanie z różnych dóbr czy używanie ich. Widzimy coraz więcej inicjatyw, które bazują na współdzieleniu. Przykład pierwszy z brzegu – hulajnogi elektryczne w miastach czy samochody na minuty. Jedna rzecz – wielu korzystających. To są wszystko formy wywodzące się ze spółdzielczości, choć inaczej nazywane.
Jak rysują się najbliższe plany Kasy Krajowej?
Tak jak dla wszystkich firm i instytucji: praca hybrydowa ujawnia i sprawdza w praktyce swoje szanse oraz zmusza do zastanowienia się nad zagrożeniami, jakie tutaj mogą się pojawić lub już się pojawiają. Istnieje konieczność przedefiniowania kultury organizacyjnej w związku z pracą zdalną, pojawiającymi się oszczędnościami, ale i wyzwaniami. Nikt nie jest wolny od skutków psychologicznych wynikających z odizolowania i przebywania w zamknięciu. W czerwcu planujemy kolejną Krajową Konferencję SKOK, ostatnią przed obchodami 30-lecia powstania Kas. Czas jest taki, że odbędzie się w trybie online, ale nie może to przecież spowodować, że będzie mniej istotna niż poprzednie. A poza tym – cyfryzacja, cyfryzacja i jeszcze raz cyfryzacja.
Korzystając z okazji, składam wszystkim członkom NSZZ „Solidarność” i czytelnikom Tysola jak najserdeczniejsze życzenia z okazji Świąt Wielkiej Nocy. To święta, jak wszystkie w Polsce, bardzo rodzinne, a my czujemy się częścią tej wielkiej rodziny, do której odwołali się Polacy w Sierpniu 1980 roku. Życzę pogody ducha, radości z przebywania z bliskimi, wiary, nadziei i miłości. Wiem, że jest to jednocześnie trudny czas. Ale wierzę, że w solidarności i odpowiedzialności za siebie i innych możemy wrócić do normalności. Uważajmy na siebie, miejmy staranie o innych.
[Tekst powstał we współpracy z Kasą Krajową]