Wskutek politycznej nagonki z mapy Polski zniknęło sześć kas, w stosunku do których ogłoszono upadłość, pięć kas zostało przyłączonych do banków komercyjnych, aktywa kas uległy zmniejszeniu – wyliczał Wiktor Kamiński, zastępca dyrektora generalnego Kasy Krajowej SKOK podczas XXIV Krajowej Konferencji SKOK, która 24 czerwca br. odbyła się w Warszawie.
Po sprawiedliwość – do Brukseli.
Od marca 2015 r. SKOK-i stały się celem brutalnego ataku medialno-politycznego. Na jego potrzeby wykreowano „aferę SKOK”, której początek dał list przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego skierowany do ówczesnej premier Ewy Kopacz i szefów służb specjalnych, którego szczegóły dziwnym trafem od razu wyciekły do mediów. Rozpoczęło się polowanie z nagonką. Nie zwracano uwagi na to, że KNF pisze o dawno wyjaśnionych już kwestiach, związanych z procesem likwidacji Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych, a więc o instytucji, której KNF nie kontrolowała bo nie miała takiego prawa. Tygodnik, który pierwszy dał hasło do ataku, po kilku miesiącach odwołał tezy swego kłamliwego artykułu i przeprosił zainteresowanych. Jednak pojemny worek z nadrukiem „afera SKOK” po wyjęciu tej cegły był od razu uzupełniany przez kolejne, wywoływane medialnie tematy. I nadal przydawał się do beztroskiego wywijania nim przez polityków.
Przywoływano upadek SKOK Wołomin, w której jako pierwsza nieprawidłowości dostrzegła Kasa Krajowa SKOK i poinformowała o nich KNF. Ta jednak wprowadziła do tej Kasy komisarza dopiero po blisko półtora roku od wszczęcia prokuratorskiego śledztwa w sprawie wyłudzeń. W tym czasie (od czerwca 2013 do listopada 2014 r.) wielkość depozytów w SKOK Wołomin wciąż rosła a sama Kasa działała spokojnie.
Dlaczego tak się stało? Powinno to wyjaśnić postępowanie, które w sprawie przestępstw, związanych z działalnością SKOK Wołomin prowadzą zespoły prokuratorskie – o czym 13 lipca br. poinformowała Prokuratura Krajowa.
W pierwszych kilku miesiącach nagonki na spółdzielcze kasy doszło do tego, że wysocy przedstawiciele rządu porównywali SKOK-i – a więc instytucje legalnie działające na podstawie odrębnej ustawy i będące pod państwowym nadzorem KNF-u – do „piramidy finansowej”. Kasa Krajowa apelowała wówczas o powstrzymanie się przez władze polityczne i jej funkcjonariuszy publicznych od praktyk naruszających reguły uczciwej konkurencji. Wniosła także, przy czynnym poparciu działających w Polsce SKOK-ów, petycję do Parlamentu Europejskiego w sprawie potrzeby powstrzymywania się, przez władze Rzeczypospolitej Polskiej, od praktyk naruszających reguły uczciwej konkurencji w Unii Europejskiej, w tym w szczególności niepodjęcie żadnych działań by powstrzymać wykorzystywanie mediów i instytucji publicznych do podważania zaufania do SKOK. W argumentacji wykazywano także na szczególny charakter spółdzielni, a więc również SKOK-ów będących spółdzielniami finansowymi, potwierdzony w wyraźny sposób przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w orzeczeniu z 8 września 2011 r., w którym podkreślono, że spółdzielnie działają zgodnie ze specyficznymi zasadami, odróżniającymi je od innych podmiotów gospodarczych.
Prawodawca europejski, przyjmując m.in. rozporządzenie Rady Europy z 22 lipca 2013 r. w sprawie statutu spółdzielni europejskiej, jak i Komisja Europejska w komunikacie z 23 lutego 2004 r. w sprawie wspierania przedsiębiorczości spółdzielczej w Europie, wprost potwierdzili szczególne cechy charakterystyczne przedsiębiorczości spółdzielczej, do których należy stosować odmienne i zasady niż w stosunku do pozostałych podmiotów gospodarczych. Tak więc siłowe i schematyczne próby upodobnienia SKOK-ów czy banków spółdzielczych do wielkich banków komercyjnych, stosowanie wobec nich takich samych kryteriów oceny i wymagań jest na gruncie Wspólnoty Europejskiej niewłaściwe.
Zasadność takiego punktu widzenia i argumentacji Kasy Krajowej SKOK podzielił Parlament Europejski i zwrócił się do Komisji Europejskiej o zbadanie przedstawionego problemu. Zbadany zostanie zapewne także polityczny kontekst całej sprawy, gdyż doszło jednocześnie do intensywnych działań polityków dyskredytujących SKOK-i, a działo się to w trakcie kampanii wyborczej na prezydenta RP i do parlamentu. Wydaje się, że ostatnie zainteresowanie Komisji Europejskiej Polską może w tym przypadku pomóc w całkowitym wyjaśnieniu sprawy celowego niszczenia dobrego imienia spółdzielczych kas.
Żródło: Tęcza Polska nr 8 sierpień 2016